Czysta radość tworzenia

Uszyłam pierwszą w swym życiu rzecz na maszynie. Zachęcona cudnymi bluzami, jakie koleżanka uszyła dla swojego synka, postanowiłam spróbować swoich sił przy maszynie. Ja, która zawsze uważałam się za antytalencie manualne. Spróbowałam. I dawno nic tak mnie nie pochłonęło. Radość jaką sprawiło mi własnoręczne uszycie bluzy dla córeczki jest wprost nie do opisania. Satysfakcja, że moje dziecko z radością będzie nosić jedyną w swoim rodzaju i niepowtarzalną bluzę, jest większa od wszystkiego, co dawało mi poczucie zadowolenia w ciągu ostatnich kilku lat. Wcale nie dlatego, że jest to jakieś arcydzieło designu. Ale dlatego, że zrobiłam coś sama. Włożyłam w to serce, zapał i czas.
Dałam upust energii i potrzebie tworzenia, którą nosiłam w sobie od lat. Nosi ją w sobie każdy z nas, tylko nie zawsze uświadamiamy sobie jej istnienie. Albo nie wierzymy, jak ja, że jesteśmy w stanie stworzyć coś ładnego, wartościowego. Bo chorujemy na perfekcjonizm i boimy się swoich "niedości". Boimy się, że się nie uda, że będzie niedość ładne, niedość oryginalne, niedość trendy. Boimy się swojej niekompetencji. Wydaje nam się, że dopiero długi trening pozwoli nam osiągnąć doskonałość, albo przynajmniej zadowalający nas poziom. A skoro tyle strachu i niewiadomych już na etapie pomysłu, lepiej od razu z niego zrezygnować. Szkoda czasu i zachodu...
Jak myślicie, po co stworzone zostały kolorowanki dla dorosłych? Dla relaksu i wyciszenia? Tak, z pewnością też. Ale myślę, że przede wszystkim, aby dać nam bardzo prosty sposób na twórczą samorealizację. Odskocznia dla naszej głowy, żeby nie zwariowała. W czasach, kiedy naprawdę absolutnie wszystko można kupić i na nic nie ma się czasu. Ale to przecież nasz czas na ziemi. Tu i teraz. Warto zadbać o higienę psychiczną (jakkolwiek obrzydliwe jest to określenie) i pozwolić sobie na dziecięcą radość tworzenia. Nieważne w jakiej formie. Po prostu pozwolić sobie na pasję tworzenia. Polecam każdemu!

Komentarze

Popularne posty